poniedziałek, 14 marca 2011

Wywiad z września 2009 roku









To wywiad, którego udzieliła Honorata we wrześniu 2009roku.








Jak zaczęła się Twoja przygoda z muzyką? Od zawsze marzyłaś o tym, aby śpiewać?
Odkąd pamiętam interesowałam się muzyką, już jako mała dziewczynka dawałam swoje pierwsze "mini występy" przed publicznością, składającą się z mojej rodziny. Od zawsze śpiewałam, tańczyłam i uczyłam się grać na instrumentach. Kiedy częściej zaczęłam występować publicznie zdałam sobie sprawę z tego, że jest to coś, czym chcę się zajmować przez całe swoje życie, robić to co kocham dając tym samym radość innym ludziom.

Czym jest dla Ciebie muzyka?
Muzyka jest dla mnie formą ucieczki od otaczającej nas, często szarej rzeczywistości. Znalazłam w niej swój mały świat, który diametralnie różnił się od tego, w którym żyłam na co dzień. Z czasem połączyłam obydwa moje światy i od tej pory wszystko wydaje się piękniejsze, łatwiejsze, bo wiem, że mam przy sobie skarb, na którym nigdy się nie zawiodę. Muzyka zawsze będzie przy mnie i ze mną.

Masz na swoim koncie profejsonalne występy, czy któryś z nich szczególnie zapadł Ci w pamięci?
Mam za sobą dużo występów, w tym kilka przed (jak dla mnie) większą publicznością, wiele z nich zapamiętałam, np. Dni Miasta Zgorzelec 2009. To cudowne uczucie dla artysty, kiedy stoi na scenie, a ludzie śpiewają słowa, które sam wcześniej układał. Ważny był również dla mnie występ na Gali MMA, gdzie mogłam zrealizować swoje małe show i zaprezentować pierwszy raz piosenkę z mojej płyty pt. "Make me stronger". Wspomnę także o castingu w Teatrze Lalek we Wrocławiu do programu "Mam Talent", który też był dla mnie ważnym wydarzeniem i mimo, iż dostałam się do II etapu zdałam sobie sprawę z tego, że jeszcze bardzo długa droga przede mną i wiele pracy, abym rzeczywiście mogła pokazać światu talent, który mógłby docenić. 

Czy teksty Twoich utworów są bliskie Twoim uczuciom, emocjom? 
Zdecydowanie tak. Wszystkie teksty piszę sama. Na chwilę obecną mogę stwierdzić, że nie zaśpiewałabym czegoś co zostałoby napisane przez inną osobę, ponieważ muzyka jest swoistą formą wyrażania samego siebie, a nie da się chyba trafniej przedstawić swojego wnętrza, aniżeli śpiewanie własnych tekstów i wykonywanie własnych interpetacji melodycznych. Mimo, że wiele osób zarzuca mi, że moje teksty są banalne, że nie potrafią doszukać się żadnego sensu, to dla mnie ważne jest to, że pochodzą one ode mnie, są cząstką mojej osoby i ukryłam w nich część swoich emocji i tego przez co przechodzę w życiu. Banały zresztą też mają w sobie piękno, o ile odbiorca dobrze je zinterpretuje.

Skąd czerpiesz inspiracje? 
Inspirację czerpię z życia. Jest ono dla mnie najlepszą szkołą miłości, przyjaźni, szczęścia, smutku, żalu i innych emocji, które następnie tworzą moje teksty i muzykę. 

Co oprócz śpiewu jest Twoją pasją?
Uwielbiam wszystkie formy sztuki i artystycznej strony życia, na pewno wyszczególniłabym taniec. Jestem również ogromną miłośniczką koni, są to dla mnie najcudowniejsze stworzenia na ziemi. 

Jak wyobrażasz sobie siebie za 10 lat? Co do tego czasu chciałabyś osiągnąć czy też zobaczyć?
Zdecydowanie chciałabym dalej i lepiej śpiewać. Robić to już na ogromną skalę i trafiać do większej liczby odbiorców. Wierzę, że uda mi się to osiągnąć. Na pewno nie odpuszczę i nie zrezygnuję z tego co już zaczęłam realizować, bo z każdym dniem coraz bardziej zdaje sobie sprawę, że chcę to wciąż robić za 5, 10 czy 20 lat. Oprócz muzyki, uwielbiam podróże -planuję zwiedzić cały świat. Najbardziej ciekawi mnie Tybet, a zaraz po nim Japonia i Chiny.

Opowiedziałaś nam trochę o swojej muzyce i zainteresowaniach. A jaka jest Honorata Skarbek na co dzień, dla przyjaciół?
Jaka jestem na co dzień? Hmm o to powinnaś zapytać moich znajomych czy przyjaciół, ale wydaje mi się, że ten kto mnie zna, dobrze wie, że jestem bardzo szaloną osobą, z ogromnym poczuciem humoru, na której zawsze można polegać. Dla swoich bliskich jestem miła, ciepła, zdolna do wszelkich poświęceń. Zdaję sobię z tego sprawę, że nie zawsze sprawiam takie wrażenie, ale jak wiemy pozory mylą. Jestem tego zdania, że najpierw trzeba człowieka poznać aby go oceniać, ale zazwyczaj bywa na odwrót. 

Co poradziłabyś naszym czytelnikom, aby wzięli los w swoje ręce? Jaki jest Twój przepis na sukces?
Ja nie chciałam czekać na los i sama wzięłam go w swoje ręce, dlatego wszystkim innym ludziom, którzy chcą spełnić swoje marzenia, radzę aby zaczęli coś robić w tym kierunku. Nawet najmniejsze kroki w końcu doprowadzą do jakiegoś celu, a każdy mały sukces, w końcu stanie się wielką wygraną. Wystarczy uwierzyć w siebie i w swoje siły. Uważam, że każdy człowiek jest kowalem swojego losu. 

Życiowe motto? 
"Co nas nie zabije to nas wzmocni".







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz